Dzies zaczolem rozumiec czym jest milosc,jesli wogole istnieje .Kiedy jestesmy osobno oboje czujemy brak drugiej plowki,jestesmy nie kompletni jak ksiazka w dwoch tomach z ktorych pierszy zaginol tak walsnie sobie wyobrazam milosc --Niekompletnosc w nieobecnosci
niedziela, 20 listopada 2011
czesc 2 -- Zachod slonca
I nadchodzi wieczor patrzac przed siebie widze piekny zachód slonca, spokojne morze poprostu cos pieknego jak by ta piekna gwiazda byla przymnie i tulila do siebie na dobranoc swoim spojrzeniem wiec i ja postanowilem sie zatopic w sen co zabarwi mi kolory nocy .Niezapowiada sie na sztorm ani na deszcz wiec posciele sobie na pokladzie zeby patrzec w pieknosc nieba nocnego na gwiazdy,syszac tajemnicze dzwieki, tajemniczosc nocy na srodku morza poprostu cos nadzwyczajngo ------ Ciekawe co nam przeyniesie nowy dzien ----
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz