niedziela, 20 listopada 2011

opowiadanie -- czesc 1 Wolnosc to takie proste

Gdzies na obzerzach wsi  nie daleko mial chate struszek, ktory badzo chcial spelnic marzenia cale swoje zycie budowal lodz ktora nazwal Okret bardzo chcial wyruszyc w podroz ku nieznanemu cos co przyniesie mu jakas satysfakcje, zostawi cos po sobie komus ale zawsze cos mu na to zabranialo.Cale zycie od lat mlodosci byl wysmiewany, krytkowany przez innych ze jest starotypowy ze zatrzymakl sie w czasie.Jemu to wogole nie przeszkadzalo i dazyl do swojego.
       I nadszedl ten czas podniusl sie z fotela zapakowal walizke zabral co potrzebowal jedn bochenek chleba kubek do wody i ksizke ktora prowadzila go w myslach do osagniecia celu.Odwaga na ktora sie zdobyl byla dla niego wielkim szczesciem nawet sie nie obracal za siebie czy ktos patrze ,czy kiwa na pozegananie chcial jak najszybciej oderwac sie od brzegu i poczuc smak wolnosci co przyniesie mu spokuj .Wiedzial jedno jest sam jest dla siebie kapitanem jest dla siebie marynarzem otaczajce go morze  glebia daja mu spokuj taka sobie monotonie 
  zycia ,zycia dla samego siebie.       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz